18 kwietnia 2010

Wychujulali C-H

Pryjechali ranno poro pod oboru,wyjsłali najsampierw pocztie szczurem do C-H znanjego jako (opjerdalamZaSmaljec)by stawil sie na zejbranie zerządu komitetu Łobesranej obory. Zajechali my powozem we czteriech , z Jankiem na czelie jak zwyklje Zajebanana czop JANek njie mniał Dyszkii bo przepirodlil pod skljepem i wydał na zawszjonom łowca. Wracając jednaksze dło tjematu związanym z Ogromem C-H. na łumowione godzijnee C-H mial stać pod łoboru , Łopierdalacza jednak ni huja nie było nigdzjee widać (Czuc bylo jedjynie łodór Obesranegło Rołwu C-H. Łaczkolwiek, ten tego ten morchwy C-H ni na cjentymetr nie byjło włidać..Czekalii my na łopierdalacza stwierdzilimy jednak isz Janek nie chce widzieć Kłupy gnoju jakom jest C-H pojechali my szybłko po Juzefa,ten z kłoleji załamany końcófkom wiłna nie POłjechał ze nami ,takeżem dajly my jełszcze jednom Szansem dla C-H .Najgle zza łoboru wyjszedł wieeelki cien, mysleli mi że to janka żonku biegnie ale nieee, aleee nieeeee to C-h wyplęgał z dłomu na Czwioraka. Weszyscy podełamani widokiem ze dychom w sakiewcjie pojechhali na zebraniu Oboru.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

daj dyche

ralnicze radjo dajdycheFM